W tym czasie królują u mnie urocze ozdoby, które nadają świątecznego klimatu i wydobywają z podgrzewaczy to co najlepsze- jasne światełko.
Jednak zima to nie jedyny czas na świeczki. Wiosną i latem również goszczą w moim domu, z tym że wtedy decyduję się na wyraźnie lżejsze zapachy mięty, owoców czy kokosu.
Lubię również swój skromny, najzwyklejszy w świecie kominek, oraz olejki, które podgrzane pozostawiają cudowny zapach w całym pomieszczeniu. Czasem używam ich także do urozmaicenia sobie kąpieli. :)
Moimi faworytami wśród świeczek niezmiennie stanowią zapachy kawy, czekolady oraz owoców w lecie. Należy jednak pamiętać o tym, że co za dużo to niezdrowo i zbyt długie przebywanie w pokoju przy zapalonej, zapachowej (i nie tylko) świeczce może być źródłem bólu głowy. :) Powinniśmy przewietrzyć pokój od razu po tym, gdy zgasimy już ogień w świeczce. Nie zapominajmy również o tym, że z ogniem nie ma żartów i nie opuszczajmy pomieszczenia, w którym palą się świeczki, kadzidła i grzeją kominki.
A jakie są wasze ulubione świeczki, olejki, zapachy? Za co je lubicie?
Mam nadzieję, że post przypadł wam do gustu. Serdecznie zapraszam do komentowania i obserwowania mojego bloga. :) xoxo Monika
Również uwielbiam świeczki - moje ulubione to te o zapachu kokosa, wanilii, owoców leśnych.
OdpowiedzUsuńja uwielbiam kominek ;)
OdpowiedzUsuń