2/19/2012

TAG: 5 kosmetycznych rzeczy, których wcale nie chcę mieć

Witam wszystkich serdecznie. Zostałam otagowana przez Agusiak747 (KLIK) i postanowiłam w końcu się za to zabrać. To pierwszy post tego typu na moim blogu i bardzo dziękuję Agnieszce, że o mnie pomyślała. :)

 
Zasady:
-napisz, kto Cie otagował i zamieść zasady TAG'u
-zamieść baner TAG'u i wymień 5 rzeczy z działu kosmetyki (akcesoria, pielęgnacja, przechowywanie, kosmetyki kolorowe, higiena), które Twoim zdaniem są Ci całkowicie zbędne bo:
* mają tańsze odpowiedniki
* są przereklamowane
* amatorkom są niepotrzebne
* bo to sposób na niepotrzebne wydatki
...i krótko wyjaśnij swój wybór

1. Beauty Blender

Nie wyobrażam sobie wydać 80zł (!) na małą gąbeczkę, która ma niby sprawić cuda i rozprowadzić jak marzenie podkład na mojej twarzy. Używam do tego celu najzwyklejszej lateksowej gąbeczki, pędzla lub swoich dłoni- wszystko w zależności od dnia i nastroju. I jestem zadowolona. :)


2. Drogie balsamy i masła do ciała np The Body Shop

Kolejną abstrakcją jest wydanie 60zł na masło do ciała. Chyba trochę serce by mi się kroiło, gdybym się nimi smarowała, lub używała bym ich wyłącznie na specjalne okazje. :) Słyszałam wiele o tym jak masła z TBS są wspaniałe, jak długo utrzymuje się zapach i skóra pozostaje nawilżona. Ja myślę że balsamy i masła z Ziaji i tym podobnych niższych cenowo półek również dają radę! :)


3. Drogie cienie do powiek np MAC

Jeden wkład 50 zł. Eeem, nie dziękuję. ;)


4. Zestawy pędzli firmy MAC czy Maestro


Może wydałabym nieco więcej pieniędzy na jeden konkretny pędzel do pudru, różu czy brązera, ale na pewno nie chciałabym mieć mnóstwa pędzelków o różnych kształtach, przeznaczonych do oczu. Sama wiem z doświadczenia, że na codzień do zrobienia szybkiego makijażu oczu wystarczą mi 2 pędzelki, a na jakieś WOW okazje maksymalnie 4-5. Więc po co? Wizażystką nie jestem. :)


5. Drogie szampony do włosów, które zdziałają cuda

Według mojego skromnego zdania rolą szamponu jest oczyszczenie włosów i skóry głowy. I to wszytko. :) Dlatego używam do tego celu najzwyklejszych szamponów o prostym składzie, np pokrzywowego szamponu familijnego. Nie wierzę, aby szampony mogły zdziałać cuda i poprawić kondycję zniszczonych lub słabych włosów ponieważ ich kontakt z naszą skórą i włosami jest bardzo krótki. Jeżeli chodzi o ich pielęgnację bardziej wierzę odżywkom i maskom i na te mogę przeznaczyć więcej pieniędzy.

Taguję Kapryska :) (KLIK)


Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga i przeczytanie posta. Serdecznie Was pozdrawiam. xoxo Monika :)


6 komentarzy:

  1. Zdecydowanie zgadzam się z Tobą w kwestii blendera i szamponów. Nie obraziłabym się, gdybym dostała masło z TBS, ale za swoje pieniądze bez promocji? Brr! Nie dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. A jak bym chciała mieć Beauty Blender :) Tylko czy jestem w stanie tyle za niego zapłacić... raczej nie :)
    Jednak jak ty nie chciałabym mieć mnóstwa pędzli do makijażu (zwłaszcza drogich!). Na dobrą sprawę podkład nakładam palcami, puder gąbeczką, która jest dołączona, do różu by się pędzel przydał (ale są rónież róże w kremie ;) ), eyelinery są np w pisaku. Itp Itd :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana, ale mi zadanie dałaś. Nie wiem czy podołam ;p W najbliższym czasie postaram się temu sprostać. dziękuje ;) I w 100% zgadzam się z Tobą w temacie produktów TBS - stanowczo za drogie i Beauty blender - szkoda pieniędzy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. 80 zł :o ja wolę używać palców akurat do podkładu bo on się wtedy ociepla i lepiej rozprowadza a taka gąbka to od razu zbiera bakterie

    OdpowiedzUsuń
  5. mam podobne odczucia do Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. zgadzam sie ze wszytskimi co napisałaś!! święte słowa,

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Lejdish blog , Blogger