Hej! A raczej ho, ho, ho. Dziś 6 grudnia... Mikołajki. :) Byliście grzeczni przez cały rok? Przyszedł do Was Mikołaj? U mnie był... stary Święty Mikołaj. Było tyle radości! :)
A w roli Mikołaja oczywiście moi rodzice, niezmiennie od 26 lat. ;) To miłe, że kontynuują tę tradycję, mimo że jestem już dorosła. Bo kto nie lubi dostawać prezentów? :) Gdy byłam dzieckiem, rodzice zawsze prosili wujków lub kogoś ze znajomych o przebranie się za Świętego Mikołaja i wręczenie mi i mojemu rodzeństwu prezentów. Do dziś pamiętam jak się bałam, bo wiedziałam dobrze, że wcale nie byłam grzecznym dzieckiem. Mimo to nigdy nie dostałam rózgi. ;) W zamian za otrzymanie prezentów razem z rodzeństwem musieliśmy wyrecytować wierszyk lub zaśpiewać Mikołajowi piosenkę. To były czasy! Dzięki temu naprawdę bardzo długo wierzyłam w Świętego Mikołaja.
Mikołaj jak zwykle wiedział czego potrzebuję najbardziej. Poza tym w końcu po 3 tygodniach oczekiwania przyszła do mnie paczka. Zamówiłam sobie dwa kubki z fajnym nadrukiem, ale czekanie na nie było katorgą, chyba prędzej doszłyby z Chin... Dobrze, że już je mam! ;)
Przejeżdżałam dzisiaj obok second hand i jakiś wewnętrzny głos podpowiedział mi żebym zajrzała do środka. Udało mi się tam dorwać piękną kurtkę, o której zawsze marzyłam i nową sukienkę jeszcze z metką w ciemno zielonym kolorze, idealną na Święta. Wyszłam stamtąd naprawdę zadowolona. Rzeczy, które kupiłam pokażę w innym poście na blogu. :) A na koniec kilka mikołajkowych zdjęć... ;)
Do następnego!
xoxo Lejdish <3
Oj to byłaś grzeczna ;)
OdpowiedzUsuńTo kochane że rodzice nadal pamiętają o pielęgnowaniu tej tradycji. U mnie z wiekiem coraz mniej się angażują rodzice... aale symbolicznie zawszę coś dostane ^^.
OdpowiedzUsuńKubeczki są urocze. A zdjęcia świetne! Pozdrawiam
Moi rodzice również wciąż pamiętają o Mikołajkach i zawsze pod poduszką znajduję słodycze w ten dzień :)
OdpowiedzUsuńWidać, że grzeczna byłaś :) Świetne kubki!
OdpowiedzUsuń